Mila gazetki

Mila

Mila to sieć sklepów – obecnie część sieci Delikatesy Centrum – która wcześniej wyodrębniła się z sieci Polomarket. Sklepy te dość dobrze sobie radziły na rynku, ale o przejęciach decydowały względy praktyczne. Jeśli chodzi o gazetki promocyjne, to o sieci Mila i tak warto pamiętać z kilku powodów.

Mila – gazetki, które ułatwiały zakupy

Każda gazetka Mila była wręcz wzorem przejrzystości. Z jednej strony – nie było to suche zestawienie produktów, które trafiały na wyprzedaż, ale też nie była to tak naciągana prezentacja, jak wciąż widać w niektórych gazetkach. Gazetka aktualna obowiązywała przez tydzień, to wystarczało, żeby przyciągnąć klientów. Po tygodniu oferta podstawowa oczywiście pozostawała w sprzedaży, natomiast ulotka papierowa i iulotka mogły już dalej promować mniej znane produkty, których nigdy zresztą nie brakowało.

Gazetki, które nie reagowały na promocje innych sklepów

Znane jest zjawisko wojen gazetowych. Jeśli jedna sieć ogłosi swoje promocje, inne natychmiast wydają gazetki ze zniżkami na takie same produkty. Tymczasem gazetka promocyjna Mila jakoś te zawirowania omijała. I w wersji papierowej i w wydawanej nieco szybciej gazetce online było sporo ciekawych ofert, ale niekoniecznie były to promocje, które miały być odpowiedzią na ruchu innych sieci. Zresztą dziś tak samo działa gazetka Delikatesów Centrum, więc te dwie sieci działały według bardzo podobnej linii marketingowej.

Może kod rabatowy mógłby pomóc?

Promocje w Mila były ciekawe, ale czegoś im brakowało. Dziś można sobie gdybać, że może sklepy powinny wprowadzić dodatkowy kod rabatowy albo promocje łączone czy w jeszcze innych formatach. Tak naprawdę jednak ulotka tradycyjna i online były ciekawe, po prostu Mila wytraciła pewien impet i sklepy przegrywały konkurencję z Lidlem czy – tym bardziej – z Biedronką. Jedna dobra wyprzedaż to za mało, żeby utrzymać się na powierzchni i po połączeniu z Delikatesami Centrum zmienił się odrobinę model działania. Oczywiście gazetka nadal jest tworzona w dość specyficzny sposób, ale głównym hasłem już nie jest wyprzedaż, a raczej wygodne codzienne zakupy, które mogą być tańsze, ale przede wszystkim zawsze są prostsze.

Połączenie wyszło na dobre

To, że Mila połączyła się z Delikatesami Centrum, wyszło obu sieciom na dobre. Delikatesy zwiększyły swój zasięg, a Mila weszła w strukturę świetnie sprawdzającą się w konkretnych warunkach ekonomicznych. Każdy sklep zachował pewną odrębność, ale wspólne logo, jedna aktualna gazetka promocyjna i dobrze przemyślana oferta zdecydowanie pozwoliły nie tylko zatrzymać klientów, ale przede wszystkim zdobyć kolejnych, którzy już trwale związali się z tymi sklepami niekoniecznie nawet ze względu na jakieś promocje. Po prostu dlatego, że mają bliżej, a codzienne zakupy nie zajmują już paru godzin.

Wybierz sklep